Zełenski uważa, że gdy doszło do inwazji, to z Krymu uczyniono "militarną platformę agresji", Rosjanie skierowali stamtąd ponad 750 pocisków. Ostatnio obserwujemy zwrot akcji. Światowe media donoszą, że Rosja w popłochu wycofuje myśliwce z półwyspu. Uzurpatorzy chcą uniknąć kolejnych ataków, strat i... kompromitacji. Z informacji NATO wynika, że Kreml zdecydował się na taki ruch po serii bombardowań ukraińskich sił zbrojnych. W wyniku tych działań została zniszczona baza wojskowa.

Eksplozje na Krymie i koszulki bolące Rosjan

Ważna data działań Ukraińców to 9 sierpnia. Doszło wtedy do eksplozji na lotnisku wojskowym Saki koło Nowofedoriwki. Szacuje się, że zniszczono około 20 rosyjskich samolotów, na co wolny świat patrzył z satysfakcją. A ta eksplozja to był dopiero początek. Rosjanie cały czas mają obawy, a dla Ukrainy Krym jest ważny. Jego aneksja naruszyła suwerenność i integralność terytorialną kraju, o czym przekonywał w sierpniu turecki prezydent Recep Erdogan (znany z wyrachowania, kreujący się od początku inwazji na mediatora w wojnie, spotykający się z Zełenskim i Putinem, działający intensywnie ws. odblokowania eksportu zboża przez Morze Czarne).

Jego deklaracja została odnotowana przez światową opinię publiczną. Półwysep ma oczywiście znaczenie także podczas inwazji, wszak stanowi zaplecze wojsk rosyjskich, które atakują terytoria południowej Ukrainy. Stąd starania, by zneutralizować agresora na tym obszarze.

Był czerwiec 2021. Prezes ukraińskiej federacji piłkarskiej Andrij Pawełko pokazał kibicom koszulkę reprezentacji kraju w nagraniu na Facebooku. Wydawałoby się, że to mało ważne, a jednak nie! Pozory mylą. Rosjanie uznali, że dopuszczono się... prowokacji. Zabolało ich to, że na przedzie żółtego kompletu strojów był kontur Ukrainy. Co istotne, uwzględniono Krym i separatystyczne republiki na wschodzie - Doniecką oraz Ługańską.

Sprawę skomentowała zbulwersowana szefowa MSZ Rosji, Maria Zacharowa. Nie podobało się jej, to cytat: "dołączenie do terytorium Ukrainy rosyjskiego Krymu", bo to w jej odczuciu zakłamuje rzeczywistość i rozpowszechnia dezinformację. Pomstowała też na slogan "Chwała Ukrainie" i doszukiwała się aluzji do... nazistowskich pochodów. A te koszulki miały podnieść morale ukraińskich piłkarzy, pokazać, że walka na boisku to też wzmacnianie poczucia silnej tożsamości narodowej.

Niewielka liga... krymska

23 sierpnia wystartował nowy sezon ligi. Prezydent Zełenski zapowiadał: jeśli mają grać, to tylko na Ukrainie, nie poza krajem. Tak też się dzieje, ale mało kto wie, że 5 dni później zainaugurowano kolejny sezon ligi... krymskiej. W rozgrywkach bierze udział raptem 8 drużyn (gra w nich choćby drużyna z Sewastopolu - usytuowano tam wielki port wojenny na Morzu Czarnym, dziś baza rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. O ile sportowa strona tych zmagań jest wątpliwa, to pozasportowy kontekst warto przedstawić. Liga powstała bowiem na skutek sporów o przynależność Krymu. Uzurpacja Rosji nie spotkała się z dość stanowczą odpowiedzią społeczności międzynarodowej, więc do rozpoczęcia rozgrywek przyczyniła się w 2015 delegacja UEFA.

Aprobata dla ligi i... ultimatum UEFA

Jeśli chodzi o oficjeli z europejskiej centrali, to przewodniczył im wtedy Frantisek Laurinec, który zadeklarował, że celem działań UEFA jest chęć niesienia pomocy wyłącznie piłce nożnej na półwyspie. Stanowisko ukraińskiej federacji było jasne: nie sprzeciwiamy się lidze, natomiast nie zgadzamy się, by liga była wykorzystywana jako narzędzie rosyjskiej propagandy i kampanii dezinformacyjnej.

Trudno dziś o konstatację, że liga krymska dobrze prosperuje. To zamknięty, hermetyczny twór złożony z ośmiu drużyn. Gdy rozgrywki powstawały, to podkreślano, że pięć z nich nie ma nic wspólnego z zawodową piłką. Obiekcje miała też UEFA, wypominając inicjatorom brak dobrych warunków do gry w piłkę. Kluby co prawda nie są biedne, ale część z nich może ciągle liczyć na wsparcie finansowe rosyjskiego ministerstwa sportu. To symptomatyczne.

Jeśli chodzi o futbol na Krymie, to UEFA poszła na pewne ustępstwa, ale postawiła też ultimatum, uznając za warunek konieczny zakaz wcielenia krymskich klubów do rosyjskiej ligi. Pierwotnie taki był zamiar możnych tamtejszej piłki. Tawrija Symferopol, SKChF Sewastopol i Żemczużyna Jałta to kluby, które miały początkowo zostać włączone do rosyjskiej grupy południowej 2. dywizji, czyli do trzeciej ligi. Weto postawił Komitet Wykonawczy UEFA, nie zgadzając się na rozgrywki na Krymie bez zgody UEFA i Ukrainy.

"Sport jednoczy ludzi różnych narodów, szczególnie w czasie konfliktów i niepokojów społecznych. Jednak wszystkie rozgrywki powinny być prowadzone w warunkach określonych w statucie UEFA zatwierdzonym przez wszystkie 54 federacje członkowskie. Na Krymie te warunki nie są spełnione" - napisano w komunikacie UEFA. To był jeszcze czas rządów Michela Platiniego.

Dlaczego Rosja mogła rządzić futbolem na Krymie?

Gdy od władzy został odsunięty ostentacyjnie promoskiewski prezydent Wiktor Janukowycz, to na Krymie przybywało ciągle rosyjskich żołnierzy, Flota Czarnomorska była przygotowana do działań. Władze półwyspu z poparciem Kremla ogłosiły, że nie uznają prawa obowiązującego na Ukrainie. Budynki parlamentu i rządu Autonomicznej Republiki Krymu znajdujące się w Symferopolu zostały zajęte przez rosyjskich żołnierzy bez dystynkcji. Była to grupa tzw. zielonych ludzików, a później krymscy deputowani głosowali za referendum.

Aby uniknąć oporu Ukraińców samozwańczy premier Siergiej Aksionow wezwał Rosjan do "zapewnienia spokoju i bezpieczeństwa mieszkańcom Krymu". Rosja przychylnie odpowiedziała na to wezwanie. Rada Najwyższa Republiki Autonomicznej Krymu jednomyślnie zagłosowała za przyłączeniem do Federacji Rosyjskiej. Przeprowadzono referendum. A po ogłoszeniu wyników zawarty został traktat o włączeniu Krymu i Sewastopola do Rosji. To był początek nieszczęść: niedługo potem wybuchła wojna w Donbasie.

Rosjanie oczywiście nie zostali skazani na ostracyzm w europejskiej piłce, a Gazprom do niedawna był sponsorem Ligi Mistrzów (znamienna była reakcja kibiców po odpadnięciu w eliminacjach LM Crvenej Zvezdy Belgrad, która nie zerwała kontraktu z rosyjskim potentatem gazowym). Trzy lata po wspomnianych wydarzeniach związanych z ligą krymską, mimo sprzeciwu demokratów i obrońców praw człowieka, na ziemi rosyjskiej był mundial...
Copyright © 2024 - Sport okiem młodego adepta sztuki dziennikarskiej