Blatter, USA, Obama i... Nobel

Szwajcar optował za amerykańską kandydaturą, jednak w przeddzień ogłoszenia wyników w 2010 roku, gdy rozmawiał telefonicznie z ówczesnym prezydentem USA – Barakiem Obamą, ostrzegł lokatora Białego Domu: Macie nikłe szanse. Katar nie był po myśli Blattera, dążącego do tego, by począwszy od 2018, po Rosji, kolejne mundiale gościli u siebie dwaj najpoważniejsi gracze geopolityczni: Stany Zjednoczone i Chiny. Szwajcar uważał, że pomoże zjednoczyć świat i ponoć marzył o... Pokojowej Nagrodzie Nobla. Nic z tego. Za kilka dni będziemy świadkami mundialu w Katarze, a Amerykanie zorganizują światowy czempionat z Meksykiem i Kanadą za cztery lata. Co z Chinami? Ich już chyba nie obchodzi piłka nożna.

Blatter zakładał, że mundial w USA byłby najbardziej opłacalny, jeśli uwzględni się możliwości komercyjne. Natomiast w Katarze ujawni się co najwyżej dość mroczny sportswashing, czyli ocieplanie wizerunku kraju, z piłką nożną jako narzędziem. Szczyt hipokryzji i cynizmu!

 

Obama bez lobbingu, Sarkozy jako rozgrywający

Barack Obama nie dysponował odpowiednim lobbingiem, bo karty rozdawał inny znany polityk. Były prezydent Nicolas Sarkozy. Posłużmy się ustaleniami francuskiej prokuratury, która dowiodła, że 23 listopada 2010 był jednym z kluczowych dni przy przyznaniu prawa Katarowi. Wtedy w Pałacu Elizejskim, siedzibie prezydenta Francji, doszło do spotkania Sarkozy'ego, Michela Platiniego i syna emira Kataru – Tamima ibn Hamada Al-Saniego. A dziewięć dni później zapadła decyzja, która oburzyła światową opinię.

 

Katar spełnił marzenie francuskiego prezydenta

Sarkozy marzył o tym, by klub piłkarski stał się wizytówką Paryża, jednym z symboli miasta znanego przecież z wielu atrakcji turystycznych. I kilka miesięcy po rozstrzygnięciu tego, kto zorganizuje mundial, Katarczycy spełnili jego marzenie. Przypadek? Mało tego, Katar był tak hojny, że otworzył też kanał sportowy beIN SPORTS, co pozwoliło na "wpompowanie" astronomicznych kwot we francuski sport. A wszystko to w podziękowaniu dla Francji, której prezydent (potwierdził to Blatter) wywierał naciski na możnych światowego futbolu.

 

Rola Platiniego i nagroda dla niego

W tym misternym planie pomógł przebiegły Michel Platini. Jemu też się odwdzięczono. Dowód? Syn Platiniego został szefem firmy produkującej sprzęt sportowy – Burrda. Jej właścicielem był fundusz QSI – podmiot odpowiedzialny za...zakup PSG. Platini mydlił oczy naiwnym, wmawiając, że głosował na Katar i Rosję, by mundial był rozgrywany w innych krajach niż do tej pory i z myślą o popularyzowaniu piłki nożnej w różnych zakątkach globu.

Z Katarem liczą się najważniejsi

Katar postrzegany jest jako państwo dyskryminujące mniejszości, odpowiedzialne za śmierć tysięcy robotników, których wyzyskiwano i którymi pogardzano. Choć tylko nieliczni na Zachodzie kwestionują te fakty, emirat wciąż zyskuje wizerunkowo. W Katarze, kraju wielkości województwa świętokrzyskiego, w którym żyją niespełna 3 miliony, a Katarczyków jest kilkaset tysięcy, znajduje się największa baza wojskowa USA na Bliskim Wschodzie. A dr Robert Czulda z Uniwersytetu Łódzkiego, ekspert ds. krajów Zatoki Perskiej, uzupełnia, żew tak małym kraju są filie elitarnych uczelni, jak choćby Georgetown University.

 

Ważny partner USA w wyniku rosyjskiej agresji

W styczniu emirat został wpisany na listę głównych sojuszników USA spoza NATO, co wiązało się z pesymistycznymi, ale realistycznymi prognozami administracji Joe Bidena dotyczącymi rosyjskiej inwazji na Ukrainę (zaczęła się 24.02.2022) i jej konsekwencji, czyli kryzysu energetycznego. Katar ma ogromne zasoby gazu ziemnego, stąd tak pragmatyczne posunięcie Waszyngtonu. USA są teraz w gorszych relacjach z wrogiem Kataru i krajem rywalizującym na polu sportswashingu – Arabią Saudyjską (Superpuchar Hiszpanii, walka Joshuy, F1 u Saudów oraz przejęcie władzy w Newcastle).

Rijad posunął się nawet do tego, że ograniczył wydobycie ropy z myślą o obniżeniu notowań obecnej administracji w USA przed tzw. midterm elections.

 

Jak przebiegała katarska ekspansja we Francji?

Katar zaczął inwestować we francuską gospodarkę w połowie pierwszej dekady obecnego wieku. Kupował udziały w najważniejszych firmach kraju nad Sekwaną. To są dziesiątki nieruchomości przy Champs-Elysees oraz... Hotel Martinez na Croisette w Cannes. Katar stał się także czołowym klientem przemysłu zbrojeniowego. Na dostawach broni do tego kraju Francja zbiła fortunę.

 

Miliardy na myśliwce

Zanim udało się sprowadzić Leo Messiego, Katarczycy wydali 15 miliardów euro, by wzmocnić znacząco francuskimi myśliwcami zdolności obronne. Kupili też samoloty pasażerskie Airbus. PSG to nie tylko klub piłkarski. Katarczycy, zachęcając Messiego do przenosin do Paryża, nie kierowali się tylko jego wartością sportową, co wpisuje się dobrze w pewien trend w działaniach wierchuszki PSG. Od 2011 roku, czyli przejęcia władzy w tym klubie, szefostwo dba o zespoły sportowe, ale też markę promującą pewien styl życia, kolektyw influencerów, współpracowników ze świata mody, franczyzę w branży e-sportu, mnogość sprzętu i gadżetów. Starają się, by gościli u nich liczni celebryci.

 

Pomyśleli o młodzieży

To ciekawe, że Katarczycy, którzy są przywiązani do bardzo konserwatywnego życia, realizując projekt piłkarski w Paryżu chcieli trafić do młodzieży żyjącej w innych warunkach – liberalnej demokracji, ze swobodą wyboru, wolnością słowa i artystycznej ekspresji, bez rygorów obyczajowych, religijnych i stygmatyzacji. To dwa różne światy, wyraźnie kontrastujące. Stąd deskorolki, obuwie sportowe w limitowanej edycji we współpracy z... The Rolling Stones. Ale też... przyborniki do wędkarstwa muchowego, które mają wzięcie choćby w Japonii, a więc jest to myślenie nie tylko o rynku europejskim. PSG to prawdopodobnie jedyny klub, który firmował pokazy mody i otwarcie galerii handlowych.

 

Chęć przyciągnięcia ważnych

Klub chciał i chce zjednać sobie VIP-ów. Stąd obecność na stadionie w Paryżu takich sław jak ikony popkultury – dawne i obecne: Mick Jagger i Rihanna. Polityczne elity też musiały ulec przepychowi. No i oczywiście – prezydent Nicolas Sarkozy to stały bywalec loży, wszak przyczynił się do powstania tego gwiazdozbioru...

Katarczycy, myśląc o potędze PSG, mieli nawet na względzie najdrobniejsze detale, ot choćby patrzyli na miejsca zajmowane przez celebrytów tuż przy parkiecie w Madison Square Garden w czasie meczów New York Knicks, by wiedzieć, gdzie sławy powinny siedzieć u nich, na paryskim stadionie.

Zwrócili na to uwagę Joshua Robinson i Jonathan Clegg, autorzy książki "Messi vs. Ronaldo", gdy zgłębiali fenomenparyskiego klubu. To nie przypadek, że PSG zaprosiło na mecz Spike'a Lee, najbardziej znanego w Holywood czarnoskórego reżysera.

 

Znaczenie koszulki

Nasser Al-Khelaifi zaraz po przybyciu do klubu zlecił fachowcom, by zrobili z klubowej koszulki europejską odpowiedź na czapeczkę New York Yankees. Nową wizytówkę miasta, która nie musi być – o ironio – od razu kojarzona ze sportem. Liczyło się to, że powstało logo, które podchwycili raperzy w wideoklipach, robiąc reklamę katarskiemu projektowi. Ono było też obecne w domach mody i terminalach na lotniskach.

 

Kryptowaluty i Federer vs. Nadal

A gdy do klubu trafił Messi, to władze już rozmawiały z dwiema kompaniami z branży... kryptowalut. Kolejny nieoczywisty, niezbyt popularny pomysł, ale zapewne niezwykle opłacalny. Nasser Al-Khelaifi ma coraz mocniejszą pozycję w strukturach UEFA i dąży do tego, by mieć opinię zwolennika egalitarnych idei w klubowej piłce. On orędownikiem równości? To brzmi zabawnie, ale takie są fakty.

Jako były tenisista stale podkreśla, że przecież wielcy tej gry: Rafael Nadal i Roger Federer nigdy nie opowiadali, że chcą grać tylko ze sobą. To była uwaga związana z krytyką Realu, Barcelony i Juventusu, czyli klubami zmierzającymi do Superligi – rozgrywek dla elity. Teraz wielu kpi, bo z tych drużyn w Lidze Mistrzów został tylko Real. Katar dzięki lobbingowi Sarkozy'ego i wpływom Platiniego, a zatem osobistościom świata polityki i piłki ma teraz mundial.

Katarczycy wiedzą, jak robi się dobry PR i marketing, o czym przekonujemy się, obserwując wiele działań wokół PSG. Mundial tak "sprzedać" będzie jednak o wiele trudniej. To może być nawet niewykonalne...

Bartłomiej Najtkowski

Copyright © 2024 - Sport okiem młodego adepta sztuki dziennikarskiej