Jerzy Chromik tylko pozornie pisze o sporcie. W istocie w centrum uwagi stawia człowieka. Już na początku porusza świadectwo Grzegorza Kapicy, a w szczególności jego żal do niewdzięcznych ludzi z Poznania.  Autor przeprowadza nas przez zmagania pechowca z poważnym urazem, pozwala wniknąć w jego umysł i zapoznaje z życiowymi troskami.

Nie będę streszczał kolejnych rozmów z piłkarzami i opisów karier zawodników. Dział "Portrety" zajmuje bowiem ponad 400 stron! Pozwolę sobie jednak na trochę cytatów, by pokazać wyrazistość fraz i błyskotliwość skojarzeń autora.

Rozmowa z Markiem Ostrowskim, obrońcą Pogoni Szczecin:

Marek Ostrowski o słabej formie swojej drużyny: Wierzę, że karta się odwróci, i to wkrótce.

Jerzy Chromik: Az z rękawa? W pokerze blef bez gotówki jest bardzo ryzykowny.

Marek Ostrowski: Myślisz zapewne o długach Pogoni. Na razie starcza na chleb.

Jerzy Chromik: Dr Ryba jest zdania, że ostatnio mieliście nawet na salami.

Sarkazm i wspomnienie Łazarka

Jerzy Chromik bywa nader sarkastyczny, co dodaje kolorytu. Fragment rozmowy z Joachimem Klemenzem, piłkarzem Górnika Zabrze:

Jerzy Chromik: Na razie masz dużo czasu, aby rozmyślać nad swoim sposobem gry.

W rozmowie z Krzysztofem Pawlakiem czytamy o tym, jak godnym zaufania, czarującym człowiekiem był niedawno zmarły Wojciech Łazarek.

Krzysztof Pawlak: Kierownictwo Warty obiecywało mieszkanie i to powstrzymywało mnie przed odejściem. Poza tym nie ufałem "kolejarzom". Dopiero rozmowa w cztery oczy z panem Wojtkiem rozwiała moje ostatnie wątpliwości i rozstałem się ze swoim klubem po raz drugi. Gdyby nie Łazarek, nikt w Polsce nie słyszałby o mnie do tej pory.

Niedoceniony gwiazdor ligi... fińskiej

W "Remanencie" mamy nieoczywiste wątki i... smaczki. Dowiadujemy się, jak późniejszy król strzelców ligi fińskiej Marek Czakon nie mógł liczyć na przychylność Huberta Kostki w Górniku Zabrze.

Rozmowa z Andrzejem Zgutczyńskim i znowu fraza z przekąsem.

O grze w Bałtyku Gdynia:

Andrzej Zgutczyński: ... Tak, chyba ta seria bramek zdecydowała o zainteresowaniu zabrzan.

Jerzy Chromik: Ale po przeprowadzce zabrakło inhalacji z jodu

Kolejny wywiad z Dziekanowskim

Wyróżnię jeszcze wywiad z Dariuszem Dziekanowskim, bo to szczególnie ważny piłkarz dla Jerzego Chromika (pamiętna "Spowiedź napastnika"). Ta rozmowa dotyczy okoliczności transferu do Celticu Glasgow. Autor po tym jak Dziekanowski wspomniał pierwszego piłkarza-katolika w protestanckiej drużynie Rangersów, dodaje:

"Przez analogię w dzielnicy Ibrox mogły się pojawić plakaty ze zdjęciem nowego wroga Rangersów - Dziekanowskiego, katolika z Warszawy".

Na szczęście kierowca taksówki, który swego czasu wiózł polskiego piłkarza i miał przy sobie klubowe pamiątki Rangersów, nie okazał się fanatykiem.

Niebanalny reportaż o Okońskim

A propos gry polskich piłkarzy w zagranicznych klubach, warto zwrócić uwagę na trzyczęściowy reportaż o Mirosławie Okońskim w HSV. Jerzy Chromik bowiem nie skupia się na tym, co w sumie banalne (opisy kunsztu technicznego w grze, goli czy asyst). Przeciwnie, dowiadujemy się, w jakich warunkach mieszkał w Niemczech Mirosław Okoński, jak spędzał święta czy jak kwitło życie towarzyskie w HSV, bardzo kulturalnie zresztą (mam na myśli kulturę wysoką).

Autor pisze o swoistej Okońmanii za naszą zachodnią granicą, która przejawiała się w licznych, niezwykle pochlebnych listach od wielbicieli czy innych upominkach, takich jak np... kot w butach. Wiemy, jakie wskazówki taktyczne dał legendzie Lecha Poznań Ernst Happel. Z tego reportażu wywodzimy, że Okoński nie gustował w niemieckich daniach, wolał swojskie jedzenie prosto od żony.

Interesujące było też to, jak obecność Okońskiego w Bundeslidze wpływała na działania znanych na całym świecie marek z różnych branż: Adidasa czy BMW. Ten reportaż jest o tyle istotny, że choć w mediach nie brakuje artykułów o występach Zbigniewa Bońka na włoskich boiskach w tzw. czasach słusznie minionych, zarazem nie każdy może być świadomy skali fascynacji Niemców (nacji znającej się przecież trochę na futbolu) na punkcie Okońskiego. Bywało, że współcześnie przez lata Robert Lewandowski był w Niemczech wychwalany, ale tę historię Okonia należy przybliżyć młodszym fanom futbolu. 

Korespondencje z Anglii - co je wyróżnia?

Osobnym rozdziałem są korespondencje z EURO '96. Oczywiście mamy tu także relacje z meczów, ale przede wszystkim całą otoczkę. Czytając te teksty, można wczuć się w atmosferę piłkarskiego święta. Przykład:

W pociągu Intercity z Manchesteru do Birmingham byli oczywiście Szkoci w spódniczkach i Holendrzy w kamizelkach naszych drogowców. Ci drudzy nie odbiegali od normy. Wyróżniała się jedynie trójka mieszkańców Amsterdamu, która do tradycyjnych kasków koloru oranje przymocowała malutkie parasolki, oczywiście w kolorze pomarańczowym.

Czytamy o niepotrzebnych manewrach Rosjan czy... facecie żonglującym długimi nożami. Wartość merytoryczna łączy się więc z humorem.

Jerzy Chromik opisuje też, jak się podróżowało angielską koleją:

Anglia widziana z okien pociągu to kraj spokojny, a nawet leniwy. Przypomina typowego tubylca żującego gumę bez względu na zajęcie. Za Londynem na łąkach nie ma już krów i ich męskich odpowiedników. Tak jakby zaczęła obowiązywać strefa zerowa. Chodząca wołowina pojawia się dopiero 50 kilometrów przed Manchesterem i ginie z oczu 100 kilometrów przed Newcastle. W liverpoolskim biurze prasowym talerz gulaszu wołowego z surówką kosztował jednak nadal pięć funtów.

A jak to było z Nottingham?

200 metrów od City Ground w Nottingham chyba niełatwo robi się interesy, bo stojący niedaleko hangar przedsiębiorstwa budowlanego od dawna jest na sprzedaż. A samochód-gruszka wozi nadal beton w stanie płytkim, z myślą o lepszych czasach.

Autor uwypuklił także ekspresję Hiszpanów:

W korku musieli stać wszyscy, ale nie denerwowali się tylko Hiszpanie. Ich znana na całym świecie odzywka "manana" miała kolejne zastosowanie. W najgorszym wypadku - jutro. Dwaj miejscowi motocykliści przemknęli środkiem, między autami. A ludzie z Półwyspu Pirenejskiego radośnie machali narodową flagą. Jakby wiedzieli, że i tak zdążą zobaczyć wyrównującego gola.

Chociaż wydaje się, że specjalizacją autora są wywiady, nie można odmówić mu wszechstronności, a przywołane powyżej fragmenty korespondencji zasługują na naszą uwagę z tego powodu, że obecnie takie teksty to rzadkość. Oczywiście możemy obejrzeć w telewizji wiele ciekawostek z finałów mistrzostw Europy czy świata, natomiast nie czarujmy się, wszystkie rodzaje reportażu prasowego to raczej przeszłość.

Bartłomiej Najtkowski
https://twitter.com/BNajtkowski




Copyright © 2024 - Sport okiem młodego adepta sztuki dziennikarskiej