Amerykański sen

Na początku dowiadujemy się, jak po wojnie secesyjnej rozpoczął się napływ ludności do Stanów Zjednoczonych. Wcześniej dobrobyt budowali tam Anglosasi, Francuzi i Holendrzy. W tym społeczno-etnicznym tyglu znalazł się Eddy Hamel. W reportażu poznajemy rozkwit ekonomiczny Amsterdamu.

Dzięki cieśninie mógł powstać port we wschodniej części miasta. Stamtąd wypływały statki zmierzające do Ameryki Północnej, do tego portu prawdopodobnie zawinął parowiec z Eddym Hamelem na pokładzie. Eddy Hamel był Żydem, który urodził się w 1902 roku w Nowym Jorku. Mieszkał przy Upper East Side, na Manhattanie. Jego rodzice trafili tam rok przed przyjściem na świat Eddy'ego. Sześć miesięcy po jego urodzeniu Nowy... Amsterdam (dawna nazwa Nowego Jorku) został zamieniony przez tę rodzinę na zmodernizowany Amsterdam.

W dokumencie pokazano, jak Hitler wykorzystał kryzys Republiki Weimarskiej, by dzięki nienawistnej retoryce przejąć władzę w Niemczech. Gdy przywódca NSDAP w latach 30. ubiegłego wieku doszedł do władzy, niczego nieświadomy Hamel pisał felietony o futbolu. W trzeciej dekadzie poprzedniego stulecia Ajax odnosił sukcesy.

Był jak Beckham

Hamel został okrzyknięty w dokumencie mianem Davida Beckhama swoich czasów. Zarejestrowano go w pierwszej drużynie Ajaksu w 1922 roku. Zamieszkał w zamożnej południowej części miasta, wyeksponowano to, że Żydzi mieli domy zwykle w środkowo-wschodniej dzielnicy. Przybysze z USA byli pierwszymi właścicielami mieszkania, bo architektura była typowa dla "szkoły amsterdamskiej". Pokazano społeczno-klasowe uwarunkowania tamtych czasów.

Przywódca

Eddy zyskał miano Belhamela (pol. przywódca). Był solidnym piłkarzem, niewiele zabrakło, a zagrałby w reprezentacji Holandii. Był pierwszym zawodnikiem Ajaksu o amerykańsko-żydowskich korzeniach i być może pierwszym występującym w najwyższej lidze w Europie. Chociaż autor reportażu polemizuje z tą tezą, zaznaczając, że jest to zapewne myślenie życzeniowe Amerykanów. Holandia bowiem nie miała de facto zwartej ligi do lat 50. XX wieku.

Grał na prawym skrzydle, dryblował chętnie, precyzyjnie dośrodkowywał na obiekcie nazywanym "drewnianym stadionem", na którym Ajax grał od 1907 roku. Był ikoną i dżentelmenem, nigdy nie faulował rywali.

W reportażu zostaliśmy zaznajomieni z żydowską tożsamością Ajaksu, którego stadion był usytuowany blisko dawnej żydowskiej dzielnicy. To sprawiało, że Ajaksowi kibicowali przede wszystkim Żydzi z niższej klasy średniej. Hamel nie miał jednak przywilejów, a gdy był młody, raz przekonał się, jak bardzo rozgniewał klubowego ogrodnika.

W 1930 roku zaliczył ostatnią asystę w barwach Ajaksu w wygranym 6:0 meczu. Niestety, w tym samym spotkaniu doznał na tyle poważnej kontuzji kolana, że musiał zrezygnować z seniorskiego futbolu. Zagrał 126 razy w tej drużynie, spędził w niej blisko dekadę. Później zrobił sobie dwa lata przerwy, po czym trafił do AZ Alkmaar. Alcmaria Victrix to drużyna, którą trenował. Co ciekawe, rozliczano się tam ze szkoleniowcem w nietypowy sposób, dostarczając mu koszyk pełen węgorzy i śledzi. Drużyna, która uprzednio niczego nie wygrała, z Hamelem za sterami została dwa razy katolickim mistrzem Holandii. Występował także w drużynie oldbojów Ajaksu.

Życie w niemieckim obozie

8 miesięcy po rozpoczęciu II wojny światowej doszło do okupacji Holandii. Naziści uniemożliwili Żydom uprawianie sportu w klubach. Hamel nie mógł siłą rzeczy trenować, dzielnica żydowska, mekka fanów Ajaksu, została zamieniona w getto, a domy stały się więzieniem. Kamp Westerbork zaczął funkcjonować jako niemiecki obóz przejściowy w 1942 roku. To tam trafiali, zanim skierowano ich do obozów zagłady.

Gdy Hamel został aresztowany, miał przy sobie 21 holenderskich guldenów i 28 centów. Funkcjonariusze z wydziału ds. Żydów zwrócili uwagę na niego, bo nie miał odpowiedniego oznaczenia. Utrzymywał, że urodził się w Nowym Jorku i pracował w futbolu. Nie miał jednak paszportu, co sprawiło, że jego los był przesądzony. Miał ogromnego pecha, bo Żydzi anglosaskiego pochodzenia służyli Niemcom do wymiany na jeńców wojennych.

Trafił do... teatru, który przekształcono w tymczasowy areszt. Z czasem został wysłany do Westerborku, do baraku, w którym miało miejsce internowanie, później byli w 43. Obóz miał nie wzbudzać niepokoju, wewnątrz był kabaret, szpital, koncertowała orkiestra, a w niedzielę więźniowie dwukrotnie grali w meczu piłkarskim. Hamel musiał w nich oczywiście uczestniczyć.

W 1943 roku lokomotywa z Westerborku dojechała do Auschwitz-Birkenau z 600 więźniami. Dotarł tam Brytyjczyk Leon Greenman, który udowodnił angielską tożsamość, po selekcji na rampie kolejowej tylko kilkadziesiąt osób mogło żyć dalej. On i Hamel otrzymali numery, inni zostali wysłani do komór gazowych, w tym rodziny Hamela i Greenmana. Aby przetrwać, jedli kawałki chleba i surowe ziemniaki. Naziści zmniejszali je z dnia na dzień. Hamel i Greenman zajmowali najwyższą pryczę. Poznajemy relacje, jak się tam tłoczyli, a z czasem zostały 3 osoby, dwie leżały z nogami wystającymi poza obręb legowiska. To utrudniało spanie. Greenman wspominał ciepłe ciało Hamela, o które się ocierał.

Kwiecień 1943 roku, dzień selekcji. Słuchamy relacji Greenmana, który wspomina, jak w wielkim baraku, pełnym rozebranych mężczyzn, były dwa stoły, a za każdym z nich żołnierze SS. Trzeba było do nich podejść. Za Greenmanem szedł Eddy Hamel, który miał ropień w ustach. Esesman skierował Anglika w prawo, Holender poszedł w drugą stronę...

Za datę śmierci Hamela przyjmuje się 30 kwietnia 1943 roku, ale zmarł on wcześniej, jak podaje autor dokumentu. Wynika to z tego, że personel SS czekał do ostatniego miesiąca, by zamknąć swoje rejestry, które niszczono w trakcie ewakuacji, gdy klęska Niemiec była nieuchronna.

Inspiracja Kuperem, analogia ze Święcickim

Mam w pamięci książkę Simona Kupera "Futbol w cieniu Holocaustu. Ajax, Holenderzy i wojna". To właśnie ta interesująca pozycja zainspirowała Krzysztofa Baranowskiego do stworzenia tak poruszającego dokumentu. Jak wiadomo, obecnie materiały wideo wzbudzają większe zainteresowanie niż publikacja prasowe czy internetowe, więc jest to ukłon w stronę przeważającej części odbiorców.

Jednak gdybym miał porównać ten reportaż do tekstów, to od razu przychodzi mi do głowy "Kopalnia". Inne skojarzenie? Materiały Mateusza Święcickiego publikowane na kanale 2 Angry Men dawniej, a obecnie - na kanale Meczyki. 3 lata temu dziennikarz Eleven opublikował dokument pt: Arpad Weisz. Z Serie A do Auschwitz-Birkenau. Teraz Krzysztof Baranowski zaprezentował równie ciekawy materiał.

Dokumenty Święcickiego i Baranowskiego mają punkty wspólne. Dynamiczna, pełna emocji narracja świetnie komponuje się z obrazem, również z materiałami retro czy też z cytatami z bohaterów tych reportaży. To sprawia, że widz jednocześnie z uwagą słucha i z zainteresowaniem ogląda to, co mu się wyświetla przez te kilkanaście minut, będących solidną pigułką informacji na ogół dotąd nieznanych, a nader wartościowych.

Bartłomiej Najtkowski

https://twitter.com/BNajtkowski

 

Copyright © 2024 - Sport okiem młodego adepta sztuki dziennikarskiej